Jesteśmy silnym demokratycznym głosem w sferze publicznej. Bronimy konstytucyjnych praw i wolności. Tworzymy nowe idee.
Wybierz wydarzenie na osi czasu, żeby poznać szczegóły.
Trybunał Konstytucyjny
Media
Sądownictwo i prokuratura
Posłowie PiS-u rozpoczynają pracę nad zmianą ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Chcą obsadzić pięć miejsc w TK wybranymi przez siebie sędziami.
Niedługo po wyborach końca dobiegała kadencja pięciu sędziów TK. Ich następców, tuż przed wyborami parlamentarnymi, wybrali posłowie Sejmu z większością PO. PiS uznało, że wybór ten był nieważny i że samo wskaże sędziów na wolne miejsca. Miały to umożliwić przepisy, nad którymi właśnie posłowie zaczęli pracować w listopadzie.
Ustawa jest gotowa 19 listopada 2015 roku, a następnego dnia prezydent ją podpisuje. Tak rozpoczął się w Polsce kryzys konstytucyjny i dualizm prawny.
Na zdjęciu posłowie PiS podczas pierwszego posiedzenia Sejmu RP VIII kadencji, autor: Piotr Drabik. Źródło: Flickr (CC BY 2.0).
Zjednoczona Prawica wybiera pięciu sędziów do TK (Henryka Ciocha, Leona Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego, Julię Przyłębską, Piotra Pszczółkowskiego) na miejsca już obsadzone przez poprzedni parlament z większością PO, przed październikowymi wyborami. Prezydent przyjmuje od nich ślubowanie jeszcze tej samej nocy, chociaż od dawna na swoje ślubowanie czekają sędziowie wybrani przez poprzedni parlament. Od tego momentu w TK zasiadają sędziowie oraz tak zwani „sędziowie dublerzy”.
Na zdjęciu demonstracje na ulicy Wiejskiej podczas 3. posiedzenia Sejmu, na którym wybrano Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego, Piotra Pszczółkowskiego i Julię Przyłębską na sędziów Trybunału Konstytucyjnego, grudzień 2015, autor: Adrian Grycuk. Źródło: Wikimedia Commons (CC BT-SA 3.0 PL).
TK orzeka jednogłośnie, że trzech spośród pięciu sędziów wybranych przed wyborami przez Sejm z większością PO zostało wybranych prawidłowo, co oznacza, że to oni są sędziami TK, a nie wybrani na ich miejsce dublerzy. Dwóch sędziów zostało natomiast wybranych nieprawidłowo i na miejsca, które mieli zajmować, można było wybrać nowych. Prezydent powinien odebrać ślubowanie od trzech sędziów wybranych przez poprzedni Sejm, jednak odebrał je już od dublerów. Jak rozwiązano ten problem? Premier Beata Szydło nie publikuje wyroku TK w sprawie dublerów w Dzienniku Ustaw, tak jakby nie istniał. Dotychczas publikacja wyroków była tylko formalnością, decydujące było to, co postanowili sędziowie. Teraz czynności publikacji nadano zasadnicze znaczenie, jak gdyby to premier Szydło decydowała, które wyroki TK są wyrokami, a które nie.
Na zdjęciu prof. Andrzej Rzepliński, w 2015 roku prezes Trybunału Konstytucyjnego, autor: PO. Źrółdo: Wikimedia Commons (CC BY-SA 2.0).
Kolejna nowelizacja dotycząca TK, czyli druga „ustawa naprawcza”, umożliwia paraliż prac TK. Ma on orzekać w kolejności wpływania spraw (a nie ich wagi); niemal we wszystkich sprawach orzekać w powiększonym pełnym składzie sędziowskim, a kiedy to robi, orzeczenia muszą być podejmowane większością dwóch trzecich głosów. Orzekanie w tej sytuacji jest bardzo utrudnione, dopóki jednak prezesem TK jest sędzia niezwiązany z władzą (prezesem był wtedy prof. Andrzej Rzepliński), jest jej to na rękę. Ustawa wprowadza też możliwość wszczynania postępowania dyscyplinarnego przeciwko sędziemu TK na wniosek ministra sprawiedliwości lub prezydenta.
Na zdjęciu Wejście do siedziby Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie, autor: Adrian Grycuk. Źródłó: Wikimedia Commons (CC BY-SA 3.0 PL).
Wchodzi w życie ustawa medialna, dzięki której można zakończyć kadencje najważniejszych szefów mediów publicznych. Ustawa zmienia też zasady obsadzania stanowiska prezesa oraz członków zarządu TVP i Polskiego Radia. Dotychczas osoby na te miejsca wybierała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiTv) w drodze konkursu. Od tej pory miał ich wskazywać minister skarbu państwa w dowolnej chwili.
Na zdjęciu Budynek TVP w Warszawie, fot. TVP/Ireneusz Sobieszczuk.
Prezesem TVP zostaje Jacek Kurski, który stopniowo podporządkowuje telewizję partii rządzącej. Programy informacyjne są zmanipulowane i podają nieprawdziwe informacje, formą i treścią publikowanych materiałów kojarzą się z propagandą, nie zaś z dziennikarstwem. W kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku urzędujący prezydent Andrzeja Duda był promowany, materiały na jego temat przypominały spoty wyborcze. Kontrkandydaci Dudy byli przedstawiani w negatywnym świetle, informacje o nich były zmanipulowane. Szczególnie materiały na temat najsilniejszego, mającego szanse wygrać kontrkandydata, Rafała Trzaskowskiego, miały charakter nagonki. Mogło to mieć wpływ na wygraną Dudy. Stronniczość wykazują także wszystkie inne media publiczne.
Na zdjęciu Jacek Kurski, fot. Parlament Europejski. Źródło: Flickr (CC BY-NC-ND 2.0).
Minister sprawiedliwości zostaje prokuratorem generalnym. Tym samym staje się najwyższym zwierzchnikiem wszystkich prokuratorów. Z czasem okazuje się, że prokuratorzy, którzy wydawali decyzje niewygodne dla prokuratora generalnego, ponoszą konsekwencje – są przenoszeni do pracy w odległych miastach, dostają do prowadzenia sprawy poniżej ich kompetencji.
Na zdjęciu siedziba Prokuratura Krajowej przy ul. Postępu 3, fot. W. Krasno. Źródło: Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0).
Powstaje Rada Mediów Narodowych, w większości obsadzona przez PiS, która powołuje i odwołuje prezesów, zarządy i rady nadzorcze mediów publicznych. W grudniu 2016 Trybunał Konstytucyjny uznał, że powołanie Rady bez udziału KRRiTv jest niekonstytucyjne. Nie przyniosło to jednak skutków – Rada działa.
Na zdjęciu Tablica Rady Mediów Narodowych na kamienicy przy Alejach Ujazdowskich 26 w Warszawie, fot. Adrian Grycuk. Źródło: Wikimedia Commons (CC BY-SA 3.0 PL).
Koniec kadencji prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzeja Rzeplińskiego. Prezydent powierzył kierowanie TK Julii Przyłębskiej jako p.o. prezesa. Jej pierwszą decyzją było dopuszczenie dublerów do orzekania, czego nie chciał zrobić poprzedni prezes. Tego samego dnia zwołała Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału, które miało wybrać kandydatów na prezesa. Głosowali (z jednym wyjątkiem) tylko sędziowie wybrani przez PiS, reszta zbojkotowała bowiem zgromadzenie, uznając, że zostało zwołane bezprawnie (za szybko, bez wymaganego składu). Wadliwie zwołane zgromadzenie wybrało Julię Przyłębską na kandydatkę na prezesa, a 21 grudnia 2016 roku prezydent powołał ją na to stanowisko. Ponieważ TK od tej pory nie działa zgodnie z prawem (bo orzekają dublerzy) i pomaga władzy realizować cele polityczne, dla rozróżnienia, będzie tu nazywany „Trybunałem Julii Przyłębskiej”.
Na zdjęciu Julia Przyłębska, fot. Stanisław Loba. Źródło: Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0).
Liczba zapytań kierowanych do Trybunału Konstytucyjnego przez sądy spada do 21 (w roku 2015 było ich 135). Zamiast przesyłać pytania, sądy samodzielnie badają zgodność przepisów z Konstytucją.
W marcu 2017 Krajowa Rada Sądownictwa (KRS) wycofuje z Trybunału Julii Przyłębskiej wszystkie zgłoszone przez siebie wnioski, nie godząc się z dopuszczeniem do orzekania sędziów dublerów.
Na podstawie zmienionej ustawy o sądach powszechnych minister sprawiedliwości zostaje zwierzchnikiem prezesów sądów. Zwalnia bez żadnego uzasadnienia ponad 150 prezesów i wiceprezesów. Tym samym zyskuje wpływ na osoby, które kierują pracą sędziów, przydzielają im sprawy, przenoszą do innych wydziałów.
Na zdjęciu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, 2017, autor: P. Tracz/ KPRM. Źródło: Flickr (domena publiczna).
Sejm uchwala ustawy o sądach, które mają podporządkować niezawisłą i niezależną z zasady tak zwaną trzecią władzę politykom. To nowelizacje ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa (KRS), o Sądzie Najwyższym (SN) oraz sądach powszechnych.
Po masowych protestach społecznych prezydent Andrzej Duda wetuje dwie z nich – o KRS i o SN. Ustawę o sądach powszechnych podpisuje.
Na zdjęciu prezydent Andrzej Duda, autor: Jakub Szymczuk. Źródło Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0).
Minister sprawiedliwości odwołuje sędzię Beatę Morawiec, która głośno krytykuje „reformy” sądowe ze pozycji prezesa sądu okręgowego w Krakowie. Później prokuratura, mimo immunitetu, prowadzi przeciw niej dochodzenie. Izba Dyscyplinarna uchyla immunitet. To tylko jeden przykład, takich spraw wobec nieposłusznych sędziów jest jednak więcej. Toczą się też liczne drobniejsze postępowania przeciw sędziom, w sumie ponad sto. Wiele kończy się w fazie wyjaśniającej, ich celem jest wyłącznie wywołanie efektu mrożącego, zniechęcenie do kwestionowania zmian w sądownictwie.
Na zdjęciu sędzia Beata Morawiec, autor: Piotr Żmudzki. Źródło: Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0).
KRS, która wedle założeń powinna stać na straży niezawisłości sędziów i ma wpływ na ich powoływanie, od tej pory składa się z sędziów wybieranych przez polityków i z samych polityków, związanych z opcją rządzącą. Od tej poty jest nazywana „neo-KRS”.
W SN powstaje Izba Dyscyplinarna i Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, członków której wybiera zdominowana przez polityków partii rządzącej neo-KRS. Izba Dyscyplinarna ma prawo pozbawiać sędziów immunitetu, prowadzić przeciwko nim postępowania dyscyplinarne, wprowadzać zakaz orzekania, blokując w efekcie ich pracę i pozbawiając dużej części zarobków.
Na zdjęciu budynek Sądu Najwyższego, Warszawa, autor: Darwinek. Źródło: Wikimedia Commons (CC BY-SA 3.0).
29 marca 2019 roku Trybunał Julii Przyłębskiej orzeka, że przepis dotyczący wyboru neo-KRS jest zgodny z Konstytucją.
Na zdjęciu Julia Przyłębska, autor: M. Józefaciuk – Kancelaria Senatu. Źródło: Flickr (CC BY-NC-ND 2.0).
Ustawa wprowadza katalog przewinień służbowych, z powodu których sędzia może być pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Na jej podstawie można uznać, że przewinienia służbowego dopuszcza się sędzia, który sprawdza, czy inny sędzia powołany na swoje stanowisko przez neo-KRS został powołany prawidłowo. Mówiąc prościej: sędzia, który sprzeciwia się bezprawnym zmianom, może zostać ukarany. Na podstawie „ustawy kagańcowej” można też karać dyscyplinarnie sędziów, którzy działają w stowarzyszeniu protestującym przeciw upolitycznianiu sądów lub biorą udział w demonstracjach w obronie niezależności sędziowskiej. Ustawa umożliwia zastraszanie sędziów.
Na zdjęciu posiedzenie sejmu, autor: Krzysztof Kurek. Źródło: Flickr (CC BY 2.0).
Trybunał Julii Przyłębskiej uznaje za niezgodną z Konstytucją uchwałę połączonych izb Sądu Najwyższego – Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych – o tym, że sędziowie powołani przez neo-KRS nie powinni orzekać. Broni tym samym prawa do orzekania między innymi sędziów Izby Dyscyplinarnej.
Na zdjęciu drugi dzień 75. posiedzenia Senatu IX kadencji. Informacja o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w 2017 roku – prezes TK Julia Przyłębska. Autorka: Katarzyna Czerwińska / Kancelaria Senatu. Źródło: Flickr (CC BY-NC-ND 2.0).
Koniec kadencji sędzi Małgorzaty Gersdorf jako pierwszej prezes Sądu Najwyższego. Zastępuje ją Małgorzata Manowska, była współpracowniczka ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Na zdjęciu Prof. Małgorzata Gersdorf, autor: Adrian Grycuk. Źródło: Wikimedia Commons (CC BY-SA 3.0 PL).
Trybunał Julii Przyłębskiej orzeka, że przepis pozwalający na przerwanie ciąży z powodu tak zwanej przesłanki embriopatologicznej, czyli ciężkiej i nieodwracalnej wady płodu, jest sprzeczny z Konstytucją.
Na zdjęciu transparent na demonstracji przeciw projektowi ustawy zaostrzającej zakaz aborcji, także w przypadku gdy ciąża poważnie zagraża zdrowiu matki, pochodzi z gwałtu lub płód jest obciążony silnymi wadami genetycznymi. Autor: Tomasz Pniewski. Źródło: Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0).
Paliwowa spółka skarbu państwa Orlen kupuje od niemieckiej Verlagsgruppe Passau Capital Group wydawnictwo Polska Press, które posiada sieć mediów regionalnych – gazet i portali internetowych. Do zarządu wydawnictwa wchodzi Dorota Kania, prawicowa dziennikarka ze środowiska związanego z PiS-em, która zaczyna urzędowanie od wymiany części redaktorów naczelnych należących do wydawnictwa mediów. Z czasem powołuje nowe osoby, również ze środowisk związanych z PiS-em.
Na zdjęciu stacja paliw Orlenu, autor: Babij. Źródło: Flickr (CC BY-SA 2.0).
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekł, że nowelizacje ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa mogą naruszać prawo Unii Europejskiej. Chodzi o nowelizacje dotyczące przedstawiania prezydentowi wniosków o powołanie kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego (a więc także do Izby Dyscyplinarnej). Chociaż KRS powinna wstrzymać się z rekomendowaniem prezydentowi kandydatów na sędziów do czasu, aż TSUE zdecyduje, czy może to robić, prezydent nadal ich powołuje. Zgodnie z wyrokiem TSUE z 2 marca, Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) ma decydować, czy sędziowie byli prawidłowo powoływani, a jeśli uzna, że nie, ma obowiązek nie uznawać ich za sędziów.
Na zdjęciu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, autor: Luxofluxo. Źródło: Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0).
W reakcji na wyrok TSUE z 2 marca premier Mateusz Morawiecki składa do Trybunału Julii Przyłębskiej wniosek o uznanie wyższości prawa polskiego nad unijnym. Miałoby to pozwolić nie uznawać Polsce niektórych wyroków TSUE.
Na zdjęciu premier Mateusz Morawiecki, autor: Olaf Kosinsky. Źródło: Wikimedia Commons (CC BY-SA 3.0 DE).
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł, że obecność nieuprawnionego do orzekania sędziego dublera Mariusza Muszyńskiego w składzie orzekającym w sprawie firmy XERO FLOR w TK podważa ważność wyroku. A więc: sędzia, wybrany w sposób taki jak Muszyński, nie może orzekać w Trybunale Konstytucyjnym. Można w takim razie sądzić, że pozostali „sędziowie dublerzy” też nie mogą orzekać i że sprawy, które odbyły się z ich udziałem, również można zaskarżyć do Strasburga. Wiele wyroków może w ten sposób okazać się nieważnych.
Na zdjęciu sędziowie Mariusz Muszyński i Justyn Piskorski. Autor: Stanisław Loba / Trybunał Konstytucyjny. Źródło: trybunal.gov.pl.
Grupa posłów PiS-u wnosi do Sejmu projekt zmiany w ustawie medialnej (tak zwane „Lex TVN”). Jest w nim mowa o tym, że koncesji można udzielić tylko stacji radiowej czy telewizyjnej, której właściciel ma siedzibę na terenie europejskiej wspólnoty gospodarczej. Największa telewizyjna stacja TVN, jawnie sprzeciwiająca się zmianom w Polsce po 2015 roku, należy do amerykańskiego koncernu Discovery i czeka na odnowienie koncesji. Gdyby ustawa weszła w życie, amerykański właściciel stacji nie mógłby nadawać w Polsce i prawdopodobnie musiałby sprzedać TVN. Wśród chętnych z wielkim prawdopodobieństwem znalazłaby się któraś ze spółek skarbu państwa (podobnie jak było w przypadku Polska Press), a więc TVN straciłaby niezależność. Ostatecznie w sierpniu sejm przegłosował ustawę, we wrześniu senat ją odrzucił, a kolejne głosowanie w sejmie nie odbyło się. 22 września 2021 roku KRRiTv przyznała koncesję TVN24.
Władza się wycofała, jednak „Lex TVN” to nie pierwsza i z pewnością nie ostatnia próba podporządkowania sobie niezależnych mediów.
Na zdjęciu demonstracja przed budynkiem sejmu w sprawie lex TVN, fot. Tomasz Molina. Źródło: Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0).
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zamraża orzekanie Izby Dyscyplinarnej (ID)w sprawach dotyczących immunitetów sędziowskich. A więc ID nie może odbierać sędziom immunitetów. Tych, którym je odebrała, należy przywrócić do pracy.
Na zdjęciu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, autor: Transparency International EU Office. Źródło: Flickr (CC BY-NC-ND 2.0).
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał za sprzeczne z prawem Unii zmiany w systemie sądownictwa dyscyplinarnego w Polsce. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie może być uznana za niezależny i bezstronny sąd. To kolejny przełom.
Na zdjęciu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, autor: Luxofluxo. Źródło: Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0).
To odpowiedź na wniosek premiera z 9 marca 2021 roku. Trybunał Julii Przyłębskiej orzekł niezgodność niektórych przepisów Traktatu o Unii Europejskiej z polską Konstytucją. A więc TSUE nie może decydować, czy nowelizacja ustawy o KRS narusza prawo Unii Europejskiej. Naczelny Sąd Administracyjny nie może więc orzekać na podstawie decyzji TSUE, czy sędziowie wybrani przez neo-KRS są rzeczywiście sędziami. Uznał, że wyroki TSUE ingerują w polskie sądownictwo i wykroczyły poza kompetencje Unii Europejskiej. Wyrok ten nazywany jest „prawnym polexitem”. Izba dyscyplinarna nadal orzeka, zawieszeni sędziowie nie mogą wrócić do orzekania. TSUE nałożył za to na Polskę karę – milion euro dziennie, do czasu, aż wykona orzeczenie.
Fot. Michał Osmenda. Źródło: Wikimedia Commons (CC BY-SA 2.0).
Obejrzyj infografiki. Dowiedz się w prosty sposób, na czym polega kryzys praworządności.
Poznaj język politycznej nowomowy.
Od kiedy w miejsce działającej legalnie KRS została wybrana nowa, chociaż nie skończyła się kadencja sędziów poprzedniej, a zasady wyboru nowego składu podporządkowują ten organ politykom – nazwa „Krajowa Rada Sądownictwa” może być uważana za propagandę. Skoro to nie KRS (co potwierdził TSUE), to nie należy jej tak nazywać. Władza ma jednak interes, by używać tej nazwy, bo podporządkowana jej instytucja obsadza właściwymi z punktu widzenia władzy osobami izbę dyscyplinarną i inne strategiczne stanowiska.
Jak wdrożyć wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie praworządności w Europie?
Jak przywrócić prawidłowe funkcjonowanie sądownictwa? Kroki w celu skutecznego usunięcia wszystkich destrukcyjnych zmian
Jak PiS podporządkowało sobie Trybunał Konstytucyjny i dostało dzięki temu większą władzę niż w wyborach